Oppenheimer – jak zginął „niszczyciel światów”?
J. Robert Oppenheimer, powszechnie znany jako „ojciec bomby atomowej”, był jednym z najbardziej znaczących naukowców XX wieku. Zasłynął dzięki swoim pionierskim badaniom w dziedzinie fizyki jądrowej i wkładowi w rozwój broni jądrowej. Był pochodzenia żydowskiego. Jak jednak doszło do jego śmierci?
W jaki sposób umarł Oppenheimer?
Oppenheimer zmarł 18 lutego 1967 roku w wieku 62 lat. Przyczyną zgonu był rak gardła, z którym zmagał się przez ostatnie lata swojego życia. Choć był to człowiek, który w znacznym stopniu przyczynił się do zmiany oblicza świata, ostatnie lata swojego życia spędził w cieniu, walcząc z chorobą. Ostatniego wywiadu udzielił prawdopodobnie w 1965 roku.
Jego wkład w naukę i technologię jest niezaprzeczalny, ale niektóre z jego decyzji i działań były kontrowersyjne. Pomimo to, naukowcy na całym świecie nadal doceniają jego pionierskie badania i wkład w rozwój fizyki jądrowej. Jego życie i śmierć są symbolem zmagań, z jakimi spotyka się nauka – dążenie do odkrywania nowych prawd, ale także potencjalne konsekwencje tych odkryć.
Czy Oppenheimer żałował zbudowania bomby atomowej?
J. Robert Oppenheimer, choć niewątpliwie dumny z osiągnięć naukowych, które przyczyniły się do stworzenia bomby atomowej, wyraził później głębokie skomplikowane uczucia na temat jej skutków.
Po zakończeniu II wojny światowej i użyciu bomby atomowej na Hiroshima i Nagasaki, Oppenheimer stał się coraz bardziej zaniepokojony konsekwencjami swojej pracy. To zaniepokojenie przejawiało się w jego sławnej wypowiedzi podczas konferencji naukowej w 1945 roku, gdzie, odwołując się do hinduskiego tekstu „Bhagavadgita”, powiedział: „Stałem się śmiercią, niszczycielem światów”.
Choć Oppenheimer nigdy nie wyraził bezpośredniej żałoby czy skruchy, to jest jasne, że był głęboko poruszony i zmieniony przez konsekwencje swojej pracy. Po wojnie stał się rzecznikiem kontroli nad bronią atomową i przeciwnikiem rozwoju broni wodorowej, co wskazuje na jego rosnące zaniepokojenie skutkami broni jądrowej.
Stąd, mimo że Oppenheimer nie wyraził bezpośrednio żałoby za swoją rolę w projekcie Manhattan, jego późniejsze działania i wypowiedzi wskazują na to, że miał skomplikowane uczucia na temat tego, co pomógł stworzyć.
„Stałem się śmiercią, niszczycielem światów” – Oppenheimer w 1965 roku
Pełny cytat, według relacji Oppenheimera w dokumentalnym filmie NBC News z 1965 roku, brzmi tak:
„Wiedzieliśmy, że świat nie będzie już taki sam. Kilka osób się śmiało; kilka osób płakało. Większość ludzi była cicha. Przypomniałem sobie wers z hinduskiego pisma, Bhagavadgity; Wisznu próbuje przekonać księcia, że powinien wypełniać swoje obowiązki i aby zrobić na nim wrażenie, przybiera wieloramienną postać i mówi: 'Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów.’ Przypuszczam, że wszyscy o tym myśleliśmy, w taki czy inny sposób.”
Skąd pochodzi ten cytat i co on oznacza? Cytat pochodzi z Bhagavadgity, hinduskiego pisma zawierającego 700 wersetów, które datuje się na pierwsze tysiąclecie p.n.e. Narracja to rozmowa między księciem Arjuną a Krishną, awatarem bóstwa Wisznu. Arjuna nie chce walczyć przeciwko swoim krewnym, ale Krishna nalega, że musi, bo to jest jego przeznaczenie – święty obowiązek znany jako dharma, który nie ma dokładnego tłumaczenia na język angielski. W pewnym momencie w pismie, Arjuna prosi Krishnę o odkrycie jego boskiej formy – „wieloramienną formę”, o której wspomina Oppenheimer w swoim cytacie.
Według jednego z tłumaczeń tego wersetu, to co Arjuna widzi, jest następujące: „Gdyby setki tysięcy słońc wzniosło się naraz na niebo, mogłyby przypominać blask Najwyższej Osoby w tej uniwersalnej formie.”
Setki tysięcy słońc wznoszących się naraz na niebo – można zrozumieć, dlaczego mogłoby to przyjść na myśl podczas obserwacji eksplozji bomby atomowej.